1. Ile to już lat minęło odkąd wystartowało SeniOne?
SentiOne powstało w październiku 2011 roku. Stworzyli je: Bartosz Baziński, Michał Brzezicki oraz ja (Kamil Bargiel). Wszystko zaczęło się od napisania przez Michała i Bartka pracy naukowej na Politechnice Gdańskiej. Celem projektu było stworzenie algorytmów rozpoznających sentyment wypowiedzi. Gdy chłopaki skupili się na kwestiach programistycznych, ja w tym czasie zająłem się pozyskaniem finansowania, promocją oraz poszukiwaniem pierwszych klientów.
2. Sięgnijmy w takim razie do początku i do absurdalnych pytań. Co było powodem, choć tworzyliście już różnego rodzaju software stworzyć system do monitorowania internetu?
Przed SentiOne, jeszcze na studiach prowadziliśmy razem klasyczny software house. Mieliśmy dość działalności usługowej polegającej na pozyskiwaniu co miesiąc nowych klientów na projekty informatyczne. Chcieliśmy stworzyć produkt, który będzie można sprzedawać na zasadzie abonamentowej. Obserwowaliśmy rynek globalny w poszukiwaniu inspiracji. Zauważyliśmy wtedy dwa trendy, które okazały najważniejszymi trendami w dzisiejszym internecie: przyrost ilości danych w tempie geometrycznym oraz błyskawiczny rozwój social media. Stwierdziliśmy, że ich skutkiem będzie coraz większy popyt na rynku na rozwiązania powalające na uporządkowanie i inteligentne przetwarzanie olbrzymiej ilości danych (w naszym przypadku opinii i artykułów) generowanych przez użytkowników mediów społecznościowych. W ciągu kilku miesięcy Bartek i Michał stworzyli prototyp systemu zbierania opinii z internetu i ich analizy z użyciem algorytmów sztucznej inteligencji. Na podstawie pracy dyplomowej powstał referat przedstawiony na konferencji ICT Young 2011. Wraz z prototypem systemu stworzyli oni biznesplan projektu, który wygrał konkurs Jaskółki Przedsiębiorczości organizowany przez Centrum Transferu Technologii Politechniki Gdańskiej. W niespełna rok po opracowaniu narzędzia założyliśmy spółkę wspólnie z funduszem Akcelerator Innowacji NOT w ramach programu Działanie unijnego 3.1 „Inicjowanie Działalności Innowacyjnej”.

3. Wiele startupów na początku funkcjonowania ma problem z pozyskaniem środków finansowych. Jak to było w Waszym przypadku?
Nie było łatwo. Zanim pozyskaliśmy wymarzonego inwestora odwiedziliśmy kilkadziesiąt funduszy w Polsce. Większość z nich mówiła: to się nie uda, bo przecież nie da zrobić takiego systemu, albo – nikt tego od Was nie kupi. Nie zraziliśmy się tym, ponieważ mając tylko prototyp systemu udało nam się zainteresować nim kilkanaście firm, które podpisały oświadczenie że są zainteresowane jego zakupem. Stwierdziliśmy, że skoro na świecie istnieją takie rozwiązania, to nie ma powodu dla którego nam miałoby się nie uda
. Nie poddawaliśmy się. Udało się dopiero na dziesiątym spotkaniu. Fundusz Seed Capital Akcelerator Innowacji NOT zdecydował się wyłożyć 766 tys. zł w zamian za mniejszościowy pakiet udziałów w firmie… Rok później firma zarobiła pierwsze 100 tys. zł. W kolejnym roku było to już prawie 700 tys. zł, potem 1,2 mln, a w tym roku zwielokrotnimy ten wynik. Po 9 miesiącach od startu firma zaczęła na siebie zarabiać. Dzisiaj to już nie tylko my wychodzimy do klientów, ale to sami klienci przychodzą do nas.
4. Na co młode firmy powinny zwrócić uwagę poszukując inwestora?
Na pewno istotna jest wiara w stworzony projekt, konsekwencja i wytrwałość. Bez względu na wszystko trzeba realizować swoją wizję. Poznawanie nowych osób otwiera nowe horyzonty, pokazuje możliwości, ale przede wszystkim motywuje do dalszej pracy i rozwoju.
Co możemy poradzić młodym przedsiębiorcom, którzy wierzą w sukces swojego biznesu, to na pewno nie tracić wiary i nie słuchać ludzi, którzy mówią że „to się nie uda”. Mówią tak najczęściej Ci, którzy tego nie zrobili, więc czemu mielibyśmy ich słuchać? Zainteresowanie projektem inwestora, to wielki sprawdzian determinacji, a także poważnego podejścia do tego, co się robi. Ciężka praca i nieustępliwość, pozwalają zrealizować ten cel.
5. A nie lepiej np. aby przyszłe startupy miały dostep do SentiOne i obserwowały frazę „zainwestuje w startup”
Jest to jakieś wyjście. Coraz częściej za naszym pośrednictwem firmy, osoby prywatne i organizacje czy urzędy monitorują tematy niekoniecznie będące nazwą ich marki. Nie można jednak czekać z założonymi rękami. Poza obserwacją trzeba także działać. Jak już znajdzie się potencjalny inwestor, trzeba go przekonać, pokazać jak dużo zarobi dzięki nam.
6. Do kogo skierowany jest SentiOne?
SentiOne przeznaczone jest dla firm, które chcą błyskawicznie dowiedzieć się jak ich produkt, marka lub usługa jest oceniana przez internautów. Żeby korzystać z monitoringu internetu wystarczy tylko założyć konto na platformie do monitoringu, dodać monitorowany temat i już!
System stworzyliśmy z myślą o osobach pracujących w marketingu i PR, które odpowiadają za wizerunek marki oraz monitoring prowadzonych kampanii w internecie. Osoby te muszą monitorować coraz więcej treści i na bieżąco reagować na pojawiające się opinie. My dajemy im narzędzie, które znacząco przyspiesza i upraszcza wykonywaną przez nich pracę.
Coraz częściej potencjał naszego systemu zostaje doceniony przez osoby prowadzące badania sociologiczne, polityków, czy celebrytów badających swój potenciał reklamowy. Redakcje i media za pośrednictwem SentiOne przygotowują rankingi wyborcze oraz organizacje oraz badają nastroje społeczne. Zastosowań narzędzia jest tak dużo jak duża jest nasza wyobraźnia.
SentiOne jest dostępne od 2012 roku, dziś korzysta z nas ponad 750 marek w Polsce i na 8 rynkach zagranicznych.
7. Wasza oferta w porównaniu do konkurencji jest zupełnie inna. Większość monitoringów marki w pakiecie ma ograniczoną ilość fraz. u was juz w najtańszym pakiecie mogę monitorować marką pod wieloma frazami. Skąd taka różnica?
Zależy nam, aby każdy kto korzysta z naszego systemu miał szansę na dokładne monitorowanie sieci. Nie wyobrażamy sobie ograniczenia tej funkcji. Ponieważ bardzo często monitorowane produkty, czy marki mają wieloznaczne nazwy, np. Piwo Lech, Orange, Play, trzeba sprawdzać rozmaite odmiany i formy monitorowanego hasła.

8. Oferta SentiOne to monitoring marki. A jak to jest z osobami prywatnymi blogerami. Jak mogą wykorzystać SentiOne?
Zastosowań monitoringu jest tyle ile pomysłów na to. Nie zamykamy się wyłącznie na monitorowaniu przedsiębiorstw. Sprawdzamy nastroje społeczne, przygotowujemy rankingi przedwyborcze, ale także obserwujemy trendy i badamy różnorakie zjawiska. Z SentiOne korzysta wiele osób prywatnych zarówno celebrytów jak i polityków. Nasz system przydaje się podczas sprawdzania potencjału reklamowego danej osoby, śledzeniu kampanii czy gaszeniu potencialnych kryzysów wizerunkowych w social media.
9. Pochwalisz się jakich sławnych blogerów monitorujecie?
Z naszego systemu korzysta kilkuset blogerów. Ponieważ udostępniamy monitoring blogerom nieodpłatnie, każdego dnia przybywa nam kilku z nich. Jedyne co pozwolę sobie zdradzić, to że konta w SentiOne mają także (a może zwłaszcza) ci najpopularniejsi z popularnych.
10. Gdybym wpisał w SentiOne swoje czy Twoję imię i nazwisko to jak stare wzmianki znajdziemy?
Monitorujemy wzmianki do 5 lat wstecz, ale na specjalne zlecenie jesteśmy w stanie sprawdzić dane historyczne nawet z wcześniejszego okresu.
11. Jak szybko wyłapujecie wzmianki w social mediach od ich opublikowania przez użytkownika?
Dzieje się to od kilku sekund do kilkudziesięciu minut w zależności od miejsca publikacji. Najszybciej spływają do nas posty zamieszczane w social mediach. Na dane pochodzące z portali i forów trzeba zaczekać ciut dłużej.
12. Czy oprócz ogólnie pojętego social media monitorujecie inne media w internecie.
Monitorowane przez SentiOne źródła obejmują:
– portale społecznościowe (np. Facebook, Instagram, Foursquare, Google+)
– mikroblogi (np. Twitter)
– serwisy video (np. YouTube)
– fora internetowe
– blogi
– portale i serwisy informacyjne
– porównywarki cenowe
Lista monitorowanych przez system stron jest otwarta i na bieżąco aktualizowana, zarówno przez automatyczne roboty zbierające dane oraz sztab analityków codziennie sprawdzających nowe źródła.
W chwili obecnej SentiOne monitoruje ponad 2,5 miliarda samych wypowiedzi. Nie należy mylić tego z wynikami (szersze pojęcie obejmujące: wypowiedzi, artykuły, strony, notki, udostępnienia), których SentiOne monitoruje aktualnie ponad 10 miliardów dla wszystkich rynków.
13. Przejdzmy w takim razie to branży, która jest mi najblizsza czyli SEO.
Sam korzystam z m.in. z Waszych usług. Ale nie ukrywam, że w wyścigu po seowców wygra ta firma która będzie miała najwięcej źródeł (dobrych) poza social media. Jak wy zapatrujecie się pod tym kierunkiem?
Jako jedyna firma zajmująca się monitoringiem internetu na rynku posiadamy rozbudowaną sieć własnych „crawlerów”, czyli robotów monitorujących fora internetowe, portale i blogi. Dzięki temu jesteśmy w stanie zaoferować znacznie lepsze pokrycie tychże źródeł niż konkurencja, która najczęściej kupuje gotowe dane od zagranicznych dostawców, takich jak np. DataSift. Nie muszę tłumaczyć że firmy z USA, czy UK nie znają specyfiki naszego internetu tak dobrze jak my.

14. Czy ewentualnie myślicie aby oprócz sygnałów w postaci fraz wasz system podawał informacje o znalezionym linku do strony?
Docierają do nas prośby od agencji SEO, które chętnie widziałyby taką funkcjonalność w naszym systemie. Mogę zdradzić, że aktualnie zbieramy jeszcze feedback i wkrótce zadecydujemy co zrobić z tym fantem 🙂
15. Powiedz mi, jak i do czego Wasz system i waszej konkurencji może wykorzystac mała lokalna firma np serwis wymiany opon czy np butik odzieżowy?
Monitoring internetu przez lokalne firmy coraz częściej jest wykorzystywany na potrzeby wsparcia sprzedaży oraz wzmacniania pozytywnych relacji z klientem. Za pomocą SentiOne firmy mogą szukać potencjalnych klientów monitorując zapytania ze swojej branży, np. (szukam agencji SEO) i polecając w tych miejscach swoje usługi. Mogą również szukać pytań od obecnych klientów, którzy mają problem i pomagać im oferując swoją pomoc. Z naszych usług korzystają dzisiaj firmy z przeróżnych branż: hotele, restauracje, dilerzy samochodowi, a nawet zakład pogrzebowy czy sklep ze sprzętem wędkarskim.
16. Na Waszej stronie można zobaczyc, że głownie kierunki sprzedaży to kraje europy środkowo wschodniej. A kiedy ekspansja na dalsze rynki?
Naszym celem jest stanie się europejskim liderem monitoringu internetu. Dlatego docelowo planujemy monitoring wszystkich krajów europejskich. Już w 2015 swoje usługi rozszerzymy m.in. na: Niemcy, Austrię, Szwajcarię, Włochy i Belgię. W kolejnych latach dojdą kolejne kraje, więc plany są ambitne 🙂
17. Czy planujecie uruchomić wersję systemy na urządzenia mobilne?
Nasz wspaniały zespół programistów pracuje nad nową wersją systemu dzień i noc :). Myślę że najdalej w ciągu kilku miesięcy będziemy mogli się nią podzielić z naszymi klientami.
18. Jakie plany macie na 2015 rok?
Podbić Europę, znaleźć idealne biuro dla naszego wciąż rosnącego zespołu, a przede wszystkim pozostać innowacyjną firmą ze świeżym spojrzeniem i startup’owym duchem, pomimo błyskawicznego rozwoju.

Kamil Bargiel – Absolwent Szkoły Głównej Handlowej na kierunku Finanse i Rachunkowość. Ukończył prestiżowy program menedżerski CEMS (Community of European Management Schools) na Aalto University w Helsinkach, gdzie uzyskał tytuł CEMS Master’s Degree w International Management. Posiada pięcioletnie doświadczenie w zarządzaniu projektami z branży IT. Główny obszar działalności to branża start-upów technologicznych. Pierwszy start-up założył jeszcze podczas studiów i jako pierwsza polska firma pozyskał dofinansowanie funduszu AIP Seed Capital oraz wsparcie kapitałowe inwestora z USA – Tada Witkowicza. Obecnie od 2 lat rozwija firmę SentiOne, zajmującą się monitoringiem internetu. W ciągu 2 lat firma uzyskała pozycję lidera w Polsce i Europie Środkowej, pracując dla ponad 500 marek w 7 krajach. Jej klientami są m.in. takie firmy jak: Procter&Gamble, Beiersdorf, Unilever, Saatchi&Saatchi, Allegro, InPost, Allianz, Groupon. W trakcie swojej kariery zawodowej Kamil brał również udział w projektach jako konsultant dla międzynarodowych firm takich, jak: NOKIA, Unilever, czy Ernst&Young. Posługuje się biegle językami obcymi: angielskim i niemieckim. W wolnym czasie zapalony snowboardzista i miłośnik dobrej kuchni oraz dalekich podróży.